Czy kiedykolwiek zajarałeś się do pracy nad swoim marzeniem, ale ostatecznie poddałeś się i pozwoliłeś mu odejść zanim jeszcze dobrze zacząłeś?

Twoje serce jest tak bardzo podekscytowane, że nie możesz się doczekać momentu w którym zaczniesz pracować nad swoim celem. Nagle do akcji wkracza Twój mózg i zaczyna przetwarzać wszystkie dane potrzebne do jego zrealizowania. Czas, energia, poświęcenie, zasoby finansowe, przeszkody i wysiłek potrzebny do jego całkowitego osiągnięcia… To jest właśnie ten moment, w którym dajesz sobie spokój i zostawiasz wszystko w strefie marzeń, na wyspie “kiedyś”.

Był taki czas, kiedy bardzo chciałem być komikiem. Wygłupiałem się na imprezach i zawsze miałem jakąś śmieszną historyjkę do opowiedzenia. Komentarze na temat moich opowiadań w stylu “powinieneś zostać komikiem” utwierdzały mnie tylko w przekonaniu, że mogę to zrobić!

Kiedy pojawiła się okazja do tego, aby wystąpić na scenie, nie wahałem się ani sekundy. Powiedziałem: zrobię to! I już miesiąc później miałem swój pierwszy występ przed prawie setką ludzi na widowni. Wszystko działo się w Irlandii a cały “szoł” był oczywiście w języku angielskim, o którym w tamtych czasach (2010) miałem znikome pojęcie.

Cały miesiąc przygotowywałem się do tego występu. Zamawiałem książki o tematyce “Stand up”. Robiłem notatki z prawie każdej sytuacji, którą napotkałem na swojej drodze, zadawałem mnóstwo pytań i oglądałem występy innych komików na YouTube. Aż przyszedł dzień występu na którym… dałem radę!

To jak bardzo byłem zestresowany i przerażony występem przed publicznością, jest nie do opisania. Wiem natomiast jedno. Tamtego dnia wyje*ałem drzwi od swojej strefy komfortu z buta! Zrobiłem to! Postawiłem kolejny krok w stronę moich marzeń…

Z każdym następnym występem mój entuzjazm jednak opadał. Coraz mniej chciałem stać na scenie i coraz więcej obawiałem się krytyki . Były dni, w których liczyłem na to, że występ się nie odbędzie, aż w końcu przestałem pisać programy, chodzić na stand up, aby w ostateczności zrezygnować z występów.

Popadłem w depresję. Myślałem, że nie jestem zbyt dobry. Że nie jestem wystarczająco zabawny i oryginalny aby móc rozbawić publiczność. “Na co komu komik, który nie potrafi rozbawić ludzi?” – pytałem sam siebie.

W końcu liczba pytań zaczęła narastać i przestała skupiać się tylko na występach. Zacząłem bardziej zaglądać wgłąb siebie, zadawać co raz to więcej pytań….

Okazało się, że stand up to jednak nie to, co chciałem robić w życiu. Gdybym jednak nie spróbował, nigdy bym się nie dowiedział, czy było warto. A uwierz mi, było! …

Możliwe, że przeżyłeś podobną sytuację w swoim życiu. Z dietą, ćwiczeniami, nauką obcego języka, z czymkolwiek innym. To był Twój cel, który chciałeś osiągnąć, ale poddałeś się zanim całkowicie się zaangażowałeś.

Wiedz, że można to przezwyciężyć. Jak? Cóż, oto jak osiągnąć dowolny cel w trzech prostych krokach.

1. Znajdź motywację popierającą Twoje marzenie

Pierwszą rzeczą, którą musisz zrozumieć, jest to, dlaczego chcesz to zrobić. Będzie to potężna siła, która zmotywuje Cię do działania.

Możesz pomyśleć, że praca na etacie i bezpieczna emerytura to świetna sprawa. Z drugiej jednak strony marzysz o niezależności. W głębi duszy chcesz zostać przedsiębiorcą, podjąć ryzyko i zostać swoim własnym szefem. To oznacza, że będziesz musiał się poświęcić… I to dużo.

W tym wypadku znalezienie potężnej motywacji będzie dla Ciebie siłą napędową. To siła, która sprawi, że wytrwasz i znajdziesz energię, aby przejść o krok dalej. Przeciwności i przeszkody staną się inspiracją do wydobywania z siebie tego, co najlepsze, i parcia do przodu. W takim stanie dążenie do celów będzie łatwiejsze niż to, co kiedykolwiek robiłeś w życiu.

Osobiście stanąłem na scenie. Dotknąłem swojego marzenia. Pracowałem ciężko i zdobywałem wiedzę, bałem się, ale mimo wszystko to zrobiłem. Ty też możesz, jeśli tylko bardzo będziesz w to wierzył.

2. Skup się na tym, co możesz zrobić teraz

Świadome życie w teraźniejszości i skupianie się na tym, co jest w Twoim zasięgu, zapewnia, że możesz iść naprzód, bez względu na panujące warunki i ograniczenia. Jest to o wiele bardziej produktywne niż tylko samo myślenie o przyszłości i nie robienie niczego w tym kierunku. Pamiętaj; lepiej “tylko” dobrze zrobione, niż perfekcyjnie zaplanowane.

Dla przykładu. Jeśli Twoim celem jest mieć perfekcyjnie fizyczne ciało, świadomie skupiaj się na jednym, teraźniejszym treningu, zamiast myśleć o tym ile jeszcze miesięcy pracy przed Tobą. Skoncentruj się na zwiększeniu powtórzeń i podnoszeniu więcej ciężarów TERAZ.

Prostym faktem jest to, że skupienie się na dzisiejszym dniu i natychmiastowe działanie w jego kierunku, nakieruję Cię na właściwą drogę do osiągnięcia celu.

3. Podziel większy cel na małe kroczki

Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od postawienia JEDNEGO kroku. Musisz gdzieś zacząć. Kiedy wiesz, gdzie chcesz dojść, osiąganie mniejszych zadań, które masz do wykonania, aby osiągnąć swój cel, jest znacznie łatwiejsze.

Pomyśl. O wiele łatwiej jest napisać 1000 słów dziennie, niż pisać całą powieść.

Podziel swoje marzenie na mniejsze cele. Postanów, że każdego dnia będziesz robił trening przez “x” czasu. Że napiszesz “x” słów do swojej książki. Złożysz “x” części do swojego prototypowego modelu. Że napiszesz do “x” osób potencjalnie zainteresowanych współpracą z Tobą, etc.

Pamiętaj; Człowiek, który wie dokąd zmierza jest nie do powstrzymania!

Zwinięcie wszystkiego do kupy

Oto trzy proste kroki, którymi od kilku dobrych lat podążam w życiu. Zawsze starcza mi energii do tego, aby sprawdzić się w nowej roli. Jeśli okazuje się, że nie czuję tej MOCY w moim sercu, szukam dalej. Wiem, że jestem na dobrej drodze. Wiem, że jestem blisko znalezienia życiowego celu i odnalezieniu swojej misji na tym świecie. Być może właśnie to robię. Dzielę się wiedzą, która mam nadzieje, obudzi w Tobie olbrzyma i sprawi, że będziesz się stawał lepszą wersją siebie każdego dnia. Tego, mój drogi czytelniku życzę sobie i Tobie. Rób więcej – Bądź większy! Wspaniałości. Do następnego 🙂

Hej! Nie zapomnij też zaopatrzyć się w mojego E-Book’a!

Jak zbudować większą pewność siebie

Share on facebook
Share on pinterest
Share on reddit
Share on whatsapp
Share on linkedin
Share on email

12 odpowiedzi

  1. Widzę, że mam ostatnio szczęście do artykułów i innych publikacji, w których autorzy piszą o wyznaczaniu celów i drodze do ich realizacji 🙂 Dzisiaj np. trafiła w moje ręce książka Marie Forleo “Wszystko da się ogarnąć”. Pisze ona w niej m.in. właśnie o wychodzeniu ze swojej strefy komfortu, o tym, jak skutecznie się motywować, jak przezwyciężyć swojego wewnętrznego krytyka czy strach. Może Ciebie ta pozycja zainteresuje 🙂

    Co do Twojej historii o byciu komikiem – piszesz:

    “Myślałem, że nie jestem zbyt dobry. Że nie jestem wystarczająco zabawny i oryginalny aby móc rozbawić publiczność. “Na co komu komik, który nie potrafi rozbawić ludzi?” – pytałem sam siebie.”

    i aż mnie zmroziło, bo przez chwilę przed oczami stanęły mi sceny z filmu Joker. Dobrze, że udało Ci się wyjść z tego marazmu i znaleźć właściwą drogę. Życzę dalszego spełniania marzeń bez wpadania w ramiona tej brzydkiej pani Depresji. Trzymaj się!

    1. Wiesz jak to jest? Jeśli o czymś myślisz, wszechświat potajemnie podsyła Ci znaki, abyś podjęła jakieś kroki w tym kierunku, a nie tylko myślała o tym 🙂 Być może masz właśnie jakiś cel w głowie, ale nie wiesz do końca jak tam dotrzeć? Jestem pewien, że znajdziesz odpowiedzi. Co do książki, to chętnie sprawdzę, choć myślę, że bardziej przypadnie do gustu mojej drugiej, lepszej połówce 🙂

      Dzisiaj, kiedy patrzę wstecz, cieszę się, że musiałem przez to przejść. Inaczej nie byłbym teraz tu gdzie jestem. Właśnie tak miały się potoczyć wydarzenia w moim życiu. Teraz cieszę się chwilą i żyję bardziej świadomie niż kiedykolwiek wcześniej więc myślę, że ta zła Pani D. nie ma ze mną szans. Pożegnałem się z nią jakiś czas temu i nie mam zamiaru odnawiać znajomości 🙂

      Dziękuję za odwiedziny i miły wpis. Wspaniałości!

  2. Moim zdaniem motywacja jest dobra, ale tylko jako ogólny cel na początku. Nie skupiałbym się na niej samej. Dla mnie osobiście dużo ważniejsza jest determinacja, systematyka, wytrwałość.

    1. Oczywiście Rafale zgadzam się z Tobą w 100%. Motywacja to zapalnik, który pozwala wystartować, ale to właśnie systematyczność, determinacja i nawyk pozwala poruszać się dalej. Dziękuję za wpis i pozdrawiam 🙂

    1. Let’s be honest here. There are many things that we cannot control in our life. It doesn’t really matter what life throws at our feet. What is matter, how we react to this. There will be times when it will not be easy for us, but it is important not to give up.

    1. Zgadzam się! Ważne aby każdego dnia zbliżać się do nich choćby troszeczkę, o jeden krok 🙂 Dziękuję i pozdrawiam!

    1. I właśnie tak spełnia się marzenia. To nic innego jak cele, które zawsze można podzielić na mniejsze kroki 🙂 Brawo TY! Pozdrawiam!

  3. Cenne porady, wychodzę z założenie, że trzeba pomyśleć co się chce osiągnąć, potem rozłożyć to na czynniki pierwsze, tzn. co mamy wykonać aby ten cel osiągnąć i najważniejsze to samodyscyplina, aby każdego dnia realizować swój plan. No i oczywiście zakładamy jakieś rozsądne ramy czasowe.

    1. Brawo Ty! Masz absolutną rację i Twoje wyjście z założenia jest poprawne 🙂 Dodam tylko, że jeśli czegoś naprawdę chcemy i pracujemy na to, aby to zdobyć, wszechświat potajemnie nam pomaga w osiągnięciu naszego celu. Zarówno w swoje marzenie, jak i w we wszechświat trzeba mocno wierzyć 🙂 Pozdrawiam serdecznie. Niech moc będzie z Tobą!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *